Im mniej dni do Świąt, tym więcej kolorowych ozdób pojawia się w ogrodach czy na balkonach. Choinka nie jest już wystarczającą dekoracją – ludzie rywalizują między sobą o bardziej spektakularne oświetlenie, przepychając swoje domy kolorowymi światełkami. Nagle rzeczywistość zamienia się w scenerię jak z filmu Kevin sam w domu. Do parady dołączają się całe miasta – średnia inwestycji w świąteczne ozdoby, które pojawiają się w przestrzeni publicznej sięga nawet kilku milionów złotych rocznie. W grudniowym zachwycie dopada nas brak umiaru, który przekłada się nie tyle na portfel, co gwałtownie wzrastający ślad węglowy.
Jaki ślad węglowy generuje oświetlenie domu Kevina?
Na podstawie jednego kadru z filmu Kevin sam w domu oszacowano, że do oświetlenia rezydencji McCallisterów potrzeba około 500 zestawów lampek. Jeżeli każda z nich świeci z przeciętną mocą, cała instalacja to aż 10 tysięcy watów. W perspektywie całego miesiąca, przy oświetlaniu domu przez co najmniej 10 godzin dziennie, rachunek za prąd wyniósłby o 2,4 tysięcy złotych więcej niż zwykle.
W przypadku krajów, w których głównym źródłem energii jest węgiel kamienny, świąteczne lampki zasilane konwencjonalnie wytwarzają dużo więcej zanieczyszczeń powietrza. Przyrównując moc potrzebną do oświetlenia domu Kevina i średnią emisję CO2 w wyniku zasilania elektrycznego w Polsce, taka instalacja wyprodukowałaby aż 85 kg dwutlenku węgla w ciągu doby. W trakcie jednego miesiąca to aż 2,1 ton CO2. Do zneutralizowania takiego śladu węglowego potrzeba około 96 dorosłych drzew, a zajęłoby to cały rok.
Ekologiczne alternatywy?
Najbardziej popularną alternatywą, która pośrednio rozwiązuje problem jest oświetlenie ledowe. Diody LED mają dużo niższe zużycie prądu – potrzebują około 60-80% energii mniej niż lampki konwencjonalne, a tym samym redukują emisję CO2. W wyniku zasilenia instalacji o mocy 100W powstaje już tylko 0,8 kg dwutlenku węgla w ciągu doby. Energooszczędne lampki ledowe są dużo bardziej wydajne i trwałe – mogą służyć dużo dłużej niż światełka konwencjonalne, a ich utylizacja jest dużo prostsza i mniej szkodliwa dla środowiska.
Innowacyjnym rozwiązaniem, które gwarantuje podobną efektywność, a jednocześnie skutecznie redukuje szkody wynikające z pobierania energii elektrycznej są lampki solarne. Ich cena jest porównywalna do najpopularniejszych ozdób, a przy tym eliminują problem koniecznego zasilania sieciowego, dzięki czemu będą idealne do dekoracji zewnętrznej. Moc potrzebną do oświetlenia instalacji generują baterie solarne, które w ciągu dnia pobierają i magazynują energię słoneczną. Takie rozwiązanie sprawia, że w czasie, w którym lampki są używane nie generują śladu węglowego.
Źródła:
https://www.electricitymap.org/zone/PL
https://www.usda.gov/media/blog/2015/03/17/power-one-tree-very-air-we-breathe