Coldplay w trakcie poprzedniej trasy zarobił 64 mln dolarów. Przy okazji promocji nowego albumu muzycy zadeklarowali, że rezygnują z trasy, by chronić środowisko i redukować ślad węglowy. To pierwszy taki zespół w historii muzyki.
22 listopada ukazał się nowy album grupy Coldplay zatytułowany „Everyday life”. Muzycy chcą zadbać o to, by ich trasy koncertowe miały ograniczony wpływ na dewastowanie środowiska i szukają na to skutecznych sposobów. Dopóki nie opracują żadnego sensownego planu, odbędzie się tylko kilka koncertów. To pierwszy zespół w historii muzyki, który rezygnuje z trasy dla wartości proekologicznych.
– Kolejny rok lub dwa poświęcimy na zaplanowanie, jak nasze trasy mogą być nie tylko zrównoważone, ale także korzystne dla środowiska. Chcemy zrezygnować też z jednorazowych plastików, a nasze występy zasilać energią słoneczną – zadeklarował Chris Martin, lider Coldplay.
W trakcie poprzedniej trasy zespół wystąpił 122 razy na pięciu kontynentach. Przy okazji nowego albumu muzycy dadzą tylko… trzy koncerty. O wschodzie i zachodzie słońca zagrają dwa koncerty w Jordanii (będę transmitowane na YouTube). Trzeci koncert odbędzie się w Londynie w Muzeum Historii Naturalnej. Cały dochód z koncertów zostanie przekazany na cele proekologiczne.
Czy popkultura może być bezesmisyjna? 500 koncertów rocznie równa się około 84 tony CO2
O redukcję śladu węglowego walczy też zespół Radiohead. Swój sprzęt muzycy przewożą statkiem, a koncerty są oświetlane lampami LED. Muzycy z Depeche Mode jedzą tylko w wegańskich knajpach, ekipa U2 również korzysta z transportu wodnego. Niektórzy żartują, że to właśnie U2 będą winni światowej apokalipsy. Ekolodzy wyliczyli, że podczas trasy produkują tyle samo dwutlenku węgla, ile wytworzyliby w czasie podróży na Marsa. Branża muzyczna i koncerty gwiazd wielkiego formatu są bardzo szkodliwe dla środowiska – dane takie przedstawili naukowcy z Oxfordu. Według nich 500 koncertów rocznie emituje zanieczyszczenia o wartości 84 ton CO².
Zespół Massive Attack zamówił z kolei specjalistyczne badania w Tyndall Centre for Climate Change Research – wyliczono z nich, jaki ślad węglowy zostawia działalność zespołu na każdym etapie trwania koncertu, od ekipy, po ślad, jaki zostawia publiczność.
W 2014 roku Brytyjczycy policzyli, jaki wpływ na środowisko mają muzyczne festiwale. Odbyło się wówczas 300 dużych imprez masowych, w trakcie których publiczność zostawiła 23,5 tys. ton śmieci, spaliła 5 mln litrów paliwa i wygenerowała 20 kiloton dwutlenku węgla i 80 kiloton podczas podróży.
Czy popkultura może być bezemisyjna?
fot: Raph_PH, Wiki