Niniejsza strona internetowa wykorzystuje pliki cookies. Masz możliwość konfiguracji własnej przeglądarki internetowej, aby zablokować lub ograniczyć ich wykorzystywanie. Więcej informacji na temat plików cookies znajdziesz w Polityce Prywatności. Dalsze korzystanie ze strony internetowej oznacza, że wyrażasz zgodę na ich użycie.

Letnia Akademia Ekologii

data

4 lip 2025

autor

Magda M

Letnia Akademia Ekologii

Letnia Akademia Ekologii to cykl edukacyjny Carbon Footprint Foundation, w którym wracamy do tematów pozornie oczywistych, ale wciąż budzących wątpliwości. Pytania w stylu: 👉 „dlaczego jest susza, skoro pada?” albo 👉 „czy naprawdę klimat się ociepla?” pokazują, że wiedza ekologiczna wymaga aktualizacji. Szukamy zazwyczaj prostych, zero-jedynkowych odpowiedzi — ale klimat i środowisko tak nie działają. To systemy złożone, nieliniowe, pełne współzależności i pozornych paradoksów. Globalnych zmian nie da się rzetelnie ocenić przez pryzmat lokalnych zjawisk czy krótkotrwałych odchyleń od normy. Nierzadko to, co z codziennej perspektywy wydaje się sprzeczne ze „zdrowym rozsądkiem”, w szerszym kontekście okazuje się spójnym elementem większego obrazu. Dlatego ważne jest myślenie systemowe — cierpliwe, oparte na danych, a nie na jednostkowych anomaliach.

To samo dotyczy rozwiązań, które mają „ratować świat” — również one nie są wolne od paradoksów. Recykling nie jest idealny i generuje własne koszty środowiskowe. Cyfryzacja, choć może ograniczać emisje w jednym obszarze, w innym je podnosi. Samochody elektryczne, choć bezemisyjne w użytkowaniu, wiążą się z wysokim śladem węglowym na etapie produkcji. Te złożoności i kompromisy sprawiają, że zaufanie społeczne spada — bo oczekujemy jednoznacznych, czystych odpowiedzi. A tymczasem rozwiązania ekologiczne, podobnie jak sam kryzys klimatyczny, są wielowymiarowe i wymagają uczciwej rozmowy o ich ograniczeniach.

Startujemy i dziś próbujemy odpowiedzieć na pytanie:

👉 Upalne lato a zasoby wodne – dlaczego to problem?

W Polsce obserwujemy upalne, suche lata z okresami bez deszczów i nagłymi ulewami, które nie wchłaniają się w glebę. Zimy bez pokrywy śnieżnej, co oznacza niewielki poziom opadów w zimie i brak naturalnego nawodnienia wiosną.

Konsekwencje takiego stanu rzeczy to:

Wzmożone parowanie
Niedobór wód gruntowych
Nierównomierny rozkład opadów,
Woda znika z lokalnego obiegu, co oznacza gwałtowne powodzie
Utrata obszarów małej retencji
Nadmierne uszczelnianie powierzchni terenu betonozy

👉 W efekcie Polska zmaga się z suszą hydrogeologiczną, czyli obniżeniem poziomu wód gruntowych, które nie odbudowują się, mimo opadów. Wysychają rzeki, mokradła i gleby. Przemysł z kolei, walczy z ograniczonym dostępem do zasobów i sięga po sztuczne nawadnianie. To błędne koło: im większe zużycie, tym trudniejsza odbudowa naturalnych rezerw. Przemysł zużywa wodę szybciej, niż środowisko jest w stanie ją odtworzyć.
Polska znajduje się wśród krajów o najniższej dostępności wody w Europie, a zmiany klimatu dodatkowo pogłębiają ten kryzys.

Efektem niedoborów wodnych jest susza geologiczna, czyli znaczne obniżenie poziomu wód gruntowych i głębinowych. Oto przykłady:
Jako dramatyczny przykład tego zjawiska w Polsce trzeba przywołać przykład sztucznego zbiornika Klimkówka (jezioro Klimkowskie), który pełni także funkcję retencyjną. Z powodu braku zim ze śniegiem oraz niskich opadów w górach, zasoby wodne drastycznie spadają – w grudniu 2024 osiągnięto zaledwie ~10 % pojemności, (spadając ze 42,5 mln m³ do około 4–6 mln m³). Dodatkowo duża powierzchnia zbiornika sprzyja intensywnemu parowaniu, co przyspiesza proces.
Tracimy wodę, której „nie jesteśmy w stanie zatrzymać”, bo śnieg, który dawniej zasilał zlewnie, jest dziś zbyt skąpy.

Kolejny przykład to czerwcowa powódź błyskawiczna w Bielsku‑Białej (3–4 czerwca 2024). W ciągu jednej nocy spadło 127 mm deszczu, a w Wapienicy aż do 141 mm – co odpowiada miesięcznej normie opadowej. Rzeka Biała wezbrała gwałtownie – poziom wody w niektórych dzielnicach wzrósł nawet o 4 metry w zaledwie kilka godzin.

Jak temu zaradzić?

Dr Dorota Pierri z krakowskiej AGH University of Krakow, ekspertka Carbon Footprint Foundation, speakerka TEDx NadwiślańskaSt i rozmówczyni podcastu Rozeznanie ŚwiatOZE.pl, podkreśla, że kluczem do ochrony zasobów wodnych podczas upalnych lat jest zwiększenie retencji wody na lokalnym poziomie.
Oto jak można to osiągnąć:

💧 Infrastruktura retencyjna– budowa zbiorników wodnych, stawów, oczek wodnych i systemów retencji w miastach (np. ogrody deszczowe, zielone dachy), które magazynują wodę i pozwalają jej powoli wsiąkać do gleby.
💧 Zatrzymywanie wody w glebie – stosowanie praktyk rolniczych i ogrodniczych, które poprawiają strukturę gleby i jej zdolność do zatrzymywania wilgoci.
💧 Ochrona naturalnych terenów – mokradeł, lasów i terenów zielonych, które działają jak naturalne „gąbki”, absorbując i zatrzymując wodę.
💧 Zmiana sposobu gospodarowania wodą – wykorzystanie deszczówki do podlewania, recykling wody, ograniczenie niepotrzebnego zużycia wody w gospodarstwach domowych i przemyśle.
💧 Zwalczanie betonozy – ograniczenie uszczelniania powierzchni miejskich betonem czy asfaltem, co pozwala wodzie opadowej wsiąkać w glebę zamiast spływać do kanalizacji.

Rola edukacji
Bez zwiększenia świadomości społecznej i edukacji na temat znaczenia retencji i oszczędzania wody, nawet najlepsze technologie i infrastruktura nie wystarczą. Każda kropla wody jest cenna, szczególnie w okresach suszy. Gwałtowne ulewy to nie to samo co systematyczne nawilżanie – obie są potrzebne, ale każda działa inaczej. Dbanie o glebę i środowisko naturalne to inwestycja w bezpieczeństwo wodne.

Czytaj również na: https://lnkd.in/dUV4BajJ,

słuchaj: https://lnkd.in/duKQf7nv

oglądaj: https://lnkd.in/dTAchvkG